poniedziałek, 4 czerwca 2012

Czas na zmiany

Wciąż pieprzę o tych zmianach w życiu jak taka pokopana. I wciąż nic się nie dzieje, ta sama beznadzieja, to samo narzekanie na te same rzeczy. Wiem że problem jest we mnie, w jakiejś tam niestabilności emocjonalnej, ale nie można całe życie tak! Z zewnątrz ładnie-pięknie, a w środku pesymizm i depresja na własne życzenie. Okay, mam stresującą pracę, ale nie można na nią wszystkiego zwalać.

Mam dość odkładania wszystkiego do jutra, do później, do weekendu, do końca sezonu - ciągłe postanowienia i nie dzieje się nic.

A więc na tą chwilę:
1. Zrobiłam fajne zakupy w sklepie online - dwie torebki, dwie bluzki, spódnica.
2. Postanowiłam dzisiaj wieczorem zrobić bardzo poważne sprzątanie w szafie i wyrzucić wszystko, czego nie nosiłam min. 1 rok. Będzie ciężko, ale będzie dobrze.
3. A potem pomaluję paznokcie i napiję się kawowego likierku. Bo nawet na to nie mam czasu i głowy, a chcę mieć.

Ciąg dalszy nastąpi. W środę choćby się waliło i paliło robię sobie dzień wolny i jadę na wycieczkę.


1 komentarz:

  1. O tak, działanie i ruch doskonale przepędzają wszelkie demony. Sprawdzone, przetestowane.
    O dziwo czasami wystarczy niewielka zmiana, niewielkie działanie, a nastawienie i nastrój ulegają radykalnej zmianie, także trzymam kciuki za owocne sprzątanie i kolejne pomysły! ;)

    OdpowiedzUsuń